Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Karczma w Beregoście Strona Główna
->
Myrtana
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
RPG
----------------
RPG
Regulamin i informacje potrzebne do rozpoczęcia gry.
Pustynia Varant
Myrtana
Blood Kanion
Beregost
----------------
Rynek
Targowisko
Karczma
Wolne Tematy
----------------
Regulamin
Real Life
Plotkowanie na rynku
Tibia
Prośby
OWION
Download
----------------
Stare Gry
Programy
Gry
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Remiz
Wysłany: Czw 12:40, 24 Maj 2007
Temat postu:
-Ok jestesmy trzeba teraz poszukac tego kolesia.
- Celoruis wziął kamień i rzucił sobie do morza.
Szczotas
Wysłany: Śro 13:29, 23 Maj 2007
Temat postu:
-No no, widze ze jest pan teraz schludnie ubrany, bedzie mial pan wiecej klientow, mowie panu. Aha prosze oto te 15 szylingow
Zaczynam jesc i pic.
Po skonczonym sniadaniu ide w miejsce gdzie mielismy sie spotkac.
Remiz
Wysłany: Śro 13:25, 23 Maj 2007
Temat postu:
Tym razem krasnolud jest czysto ubrany, trzeźwy i mówi:
-Witam ponownie człowieku, już Ci podaje, tym razem piwo dam Tobie za darmo, lecz za udko zapłacisz 15sztylingów, obniżka o 10.
Szczotas
Wysłany: Wto 19:59, 22 Maj 2007
Temat postu:
Wstaje rano, ubieram sie i rozgladam po tej chacie.
Ciekawe gdzie jest ten elf, podejzanie mi on wygladal
Teraz wyszedlem z domu, podeszlem do studni i nabralem wody. Gdy sie umylem, udalem sie do karczmy by cos zjesc.
Wchodze do srodka i podchodze do lady
-Poprosze piwo z miodem oraz zapiekane udko z indyka, oczywiscie dobrze doprawione
Po tym zasiadlem do wolnego stolu i czekalem na jedzenie i trunek.
Remiz
Wysłany: Wto 19:09, 22 Maj 2007
Temat postu:
Gdy dotarliście do chaty powiedział:
-Ja nie żadna opiekunka, chce tylko żebyś był na jutro wyspany. I jak chcesz to sobie mieszkaj w tej chacie to opuszczona chata już chyba od miesiąca.
Dodał:
-I to w karczmie to nie była żadna popisówka tylko chciałem zabic tych podłych orków
. - gdy to powiedział odszedł.
Minęła spokojnie noc. Luantris budzi się o 8 rano.
Szczotas
Wysłany: Wto 16:52, 22 Maj 2007
Temat postu:
Patrzylem na elfa, nie zrobilo to na mnie wielkiego wrazenia. Potem poszedlem za elfem, choc nie mialem tego w mych planach.
W chacie do ktorej zaprowadzil mnie elf
Pewnie jego dom, tak mysle
:
Czemu mi pomagasz ? Nie potrzebuje opiekunki, rozumiesz ?
Co sobie ten koles mysli ? Ze zrobil na mnie wrazenie, jak tak to sie niestety mu nie udalo
- pomyslalem
Moge sie przespac nic wiecej, wogole po co mamy sie spotykac w... gdzie to sie mielismy spotkac ? Nie wiem wogole o co ci chodzi, mam zamiar rano pojsc do karczmy i wynajac pokoj na najblizsze dni, no chyba ze mnie czyms zaskoczysz, elfie odziany w stroj zabojcy
Po tym polozylem sie na lozko, oczywiscie przed tym rozebralem zbroje i buty.
Patrze sie po pokoju, co robi elf i czy widze cos wartosciowego ? Jakas skrzynia, czy bizuteria ? A moze jakas orez czy zbroja ?
Remiz
Wysłany: Wto 16:40, 22 Maj 2007
Temat postu:
-Ok, ok ziom. Nic Ci nie zrobimy. A teraz zejdź ze mnie.
Luantris zobaczył, że w drzwiach karczmy stoi ten elf i mówi:
-Wy gnoje też mam was dośc
. - wyciągnął miecz i zaczął biegnąc w stronę was. Skoczył po między dwoma pozostałymi orkami. Podczas skoku jednemu przeciął gardło, i a drugiemu wbił sztylet w czoło. Oby dwaj zginęli.
-A tobie największy orku, coś lepszego zrobie.
- skoczył nad nim odepchnął trochę Luantrisa i strzelił mu w przeponę z rewolwera. Potem po popisówce powiedział Luantrisowi:
-Przyjdź jutro o godz. dziesiątej rano na park królewski, a teraz chodź za mną
. - razem poszli do pewnej chaty pod bramą do miasta. Możesz tu się wyspac. (jest wieczór godz.19)
Szczotas
Wysłany: Wto 16:27, 22 Maj 2007
Temat postu:
Wycieram pot na czole reka i mowie
- Tak to oni, lecz nie potrzebuje niczyjej pomocy.
Zaraz po tym wskoczyl do okna spowrotem tracac tego samego orka na ziemie noga, przykladam mu sztylet do gardla i mowie:
- Prosze, prosze, co teraz powiesz ? Powiedz swojej paczce zeby sie do mnie nie zlizala bo Cie zabije! A jak to powiesz to wyjdz z tej karczmy i odczep sie odemnie niedolajdo ...
Zakonczyl rozmowe i czekal na reakcje orka.
Remiz
Wysłany: Wto 16:21, 22 Maj 2007
Temat postu:
Kiedy Luantris dźgnął orka to ten chwycił go za rękę, złapał za kołnierz skórzanej zbroi i wyrzucił przez to okno co było otwarte za stolikiem. Tam stał elf. Miał strój zabójcy, długi miecz samurajski i rewolwer. Podszedł do Luantrisa i powiedział:
Hej, nic Ci nie jest? Kto ci to zrobił? Czyż nie podła grupka trzech orków?
Szczotas
Wysłany: Wto 16:11, 22 Maj 2007
Temat postu:
Blyskawicznie wstalem z krzesla, bylem na to przygotowany. Gdy ork uderza, schylam sie i mieze sztylet prosto w jego gardlo.
-
Haa! A masz!
- krzycze na caly glos
Remiz
Wysłany: Wto 16:09, 22 Maj 2007
Temat postu:
Największy ork powiedział:
-Ty śmierdząca gnido. Giń!
- wyciągnął topór i rzucił w Luantrisa.
Szczotas
Wysłany: Wto 16:01, 22 Maj 2007
Temat postu:
- Hola ! Chlopaki ! Nie bede placil za cos czego nie zrobilem, nie bede sie osmieszal! A teraz prosze zostawic mnie w spokoju, chce dokonczyc moj trunek
- na caly glos powiedzialem, wszyscy uslyszeli.
- A ty krasnoludzie, nie wtracaj sie w nie swoje sprawy, Ci radze
Ponownie zaczalem pic wolnymi lykami piwo.
Caly czas mam sztylet w pogotowiu.
Remiz
Wysłany: Wto 15:43, 22 Maj 2007
Temat postu:
Orkowie są bez koszuli tylko mają spodnie potargane a na plecach mają dwa topory jednoręczne. Jeden z orków powiedział:
-A kto powiedział że nie wolno pic w tym mieście w pracy?
.
Jeden z orków walną w stół ręką i złamał się na pół.
-Albo zapłacisz mu 5sztylingów, albo będziesz miał poważne problemy.
- powiedział największy i najbardziej umięśniony ork. Jeden z krasnoludów, trzeźwy podeszedł do Luantrisa i powiedział mu na ucho:
-Lepiej im daj te 5sztylingów bo będziesz miał poważne problemy, a ja Tobie potem dam te 5sztylingów. Jestem jednym z poważnych ludzi z tego miasta dobrze Ci radze.
Szczotas
Wysłany: Wto 14:52, 22 Maj 2007
Temat postu:
-Hej hej, chlopaki, to chyba jakies nieporozumienie, o niczym nie wiem, wyluzujcie
W tym momencie Luantris wsaczyl sie w piwo. Druga reka widnieje na rekojesciu sztyletu przy pasie, jest przygotowany na atak.
Remiz
Wysłany: Wto 14:13, 22 Maj 2007
Temat postu:
Po tej chwili ktoś wparował do baru. Byli to silni orkowie, trzej. Pogadali z krasnoludem karczmiarzem a potem on wskazał na Luantrisa. 3 orkowie podeszli do Ciebie i 1 z nich powiedział:
-A teraz dostaniesz za to co powiedziałeś karczmiarzowi
. Obtoczyli Luantrisa. Za twoim stolikiem było duże otwarte okno na oścież.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin